piątek, 29 stycznia 2010

Burzliwe związki oraz związki pudli z ludźmi

Ach, dzieje się w szołbiznesie, dzieje się. Angelina Jolie po raz 15. rozeszła się z Bradem Pittem, który zdradził ją z Colinem Farrellem. Podobno powstała nawet seks-taśma z tego incydentu, która aktualnie znajduje się w rękach Osamy ibn Ladena. To może być bombowy materiał. W każdym razie "psychofanka" Angeliny Jolie spłodziła już 24 dziecko metodą in vitro, materiał genetyczny kupując za pośrednictwem portalu redwatch.com, na co natychmiast zareagowały ogólnoświatowe media, nazywając ją nazistką. Z podobnymi zarzutami zmagać się musi Nergal, przyszły mąż Dody, który podobno ma na plecach wytatuowaną swastykę. Z czasów wspólnej młodości spędzonej na imprezach z panem Farfałem, byłym prezesem TVP. Sama Doda nie chce się wypowiadać w tej sprawie. Ma ważniejsze rzeczy na głowie, bo okazało się, że jest córką Krzysztofa Zanussiego i Maryli Rodowicz. Trudno powiedzieć, co na to powiedzą osoby dotąd uważane za jej rodzicieli. Reporterzy "Faktu" już ustawili się przed domem rzeczonych. Podobne skandale szykują się w związku Madonny z Jezusem. Podobno Józef przestał znosić ten chory układ, nazywając go bluźnierczym i zamierza złożyć pozew do Europejskiego Trybunały Sprawiedliwości. Zachęciły go zwycięstwa Alicji 5000 i tej kobiety, która nie może znieść widoku krzyża. A propos - producenci serii "Egzorcysta" zwrócili się do niej z propozycją zagrania głównej roli, w najnowszej części filmu "Egzorcysta: trójpodział władz".

Pytacie, skąd to wszystko wiem? Z Pudelka, oczywiście. Piszę z pamięci, więc możliwe, że coś pomyliłem. Nie jestem pewien, czy Doda wciąż kocha Nergala, czy może jest z nim tylko dlatego, że ten robi jej świetny makijaż, a ona mu w zamian gotuje tradycyjne polskie dania z proszku? W każdym razie, to co zamierzam powiedzieć, nie ma w sobie nic z oryginalności. Jest nudne, jak flaki z olejem.

Mamy w głowach zupę. Ohydną wojskową grochówę z dodatkiem dziwnych specjałów. Zrobiliśmy sobie z mózgów galaretę, udając, że zajmujemy się tymi historiami tylko dla rozrywki. A tak naprawdę - gdy spojrzeć na popularność pudelkowych serwisów i w ogóle wszystkich serwisów absolutnie nic niewnoszących do naszego życia (np. aplikacje typy Farmville na Fejsie) - okazuje się, że znaczną część czasu poświęcamy na pieczołowite pielęgnowanie nicnierobienia.

Czy to, co napisałem na początku, faktycznie różni się bardzo od wiadomości z Pudelka?

Sted

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz