czwartek, 19 lutego 2009

A ja na to - dowidzenia

Jakże łatwo wypełnić swój mózg informacjami. Zdaje się być on nieskończenie pojemnym kubłem na śmieci, a jedynym śmieciarzem w okolicy może być tylko Rozum. Żyjąc na tym padole, odnoszę coraz częściej smutne wrażenie, że jeden Rozum nie jest przeznaczony dla jednej, ale dla kilku, jeśli nie kilkunastu osób. I na dodatek tylko niektórym chętnie i często wywozi śmieci z mózgu. Nie jestem w stanie postawić się w sytuacji tych przez niego zaniedbywanych. Jestem bowiem przekonany, że śmieciarz Rozum, jeśli niekoniecznie mnie lubi, to na pewno nie jestem mu obojętny. Być może dlatego, że napotyka wzajemność.

Do czego jednak zmierzam? Ano do tego, że dziś mój mózg został zaatakowany niewyobrażalną wręcz ilością nieczystości. Przykład pierwszy z brzegu:
92-letnia Chinka przez 60 lat trzymała w swoim brzuchu martwy płód. Innymi słowy 60 lat była w ciąży. Dowidzenia. Przykład drugi z brzegu: restauracja Burger King podarowała Kamilowi Durczokowi w zamian za 'rzucanie mięsem' dożywotni kupon na darmowe kanapki. Dowidzenia. Z innej beczki: znana piosenkarka pobita. W ramach solidarności motłoch zaczyna kupować jej ostatnią płytę, w związku z czym sprzedaż wzrasta o 30%. (nawiasem mówiąc, kompletnie niezrozumiała dla mnie solidarność, ale kto tu mówi o rozumieniu?). Lećmy dalej, bo to dobra zabawa (choć niezdrowa). Co dziewiąta studentka uprawia tzw. sponsoring! 75% kobiet wstydzi się lub brzydzi seksu oralnego! Każdy może ukraść noworodka ze szpitala! Pan Błażej chce pozwać do sądu kosmitów! Wykrochmal sobie biust! Itp.! Itd.! Etc.!

To tylko wierzchołek wysypiska śmieci, jakie goszczą na pierwszych stronach gazet, zarówno tych online jak i offline. Ale gdzie tam! Nie tylko gazet. Gazety to w tym wypadku (jeśli podążamy za metaforami) jedynie śmieciarki, przewożące śmierdzące pozostałości na inne wysypiska. Chciałoby się krzyknąć: 'O, nie! Dowidzenia!' I sam ten krzyk jest już wyrazem dystansu do przyswajanych bzdur. 'Dowidzenia' jest podsycane działalnością Rozumu, który równie dobrze, jak człowiek zdystansowany do świata (a więc wyrażający chęć współpracy z Rozumem), z miłą chęcią pozbyłby się takiej ilości pierdół. Tu pojawia się jednak problem, gdyż śmieci rozkładają się niesamowicie długo, zarówno w mózgu, jak i na zewnątrz. Mało tego, zagnieżdżają się w nim i nie ustępują miejsca wartościowym informacjom, które z kolei brzydzą się dzielić jedno legowisko z taką padliną. Ktoś się dziwi? Nie ma kto się dziwić, gdyż zdziwienie to wstęp do myślenia. Tymczasem kto ma myśleć, jeśli wszyscy zmieniają się w śmieciary?

PS Temat to na długie rozważania, przykłady być może podałem liche, aczkolwiek jest to pozostałość zaledwie po dniu dzisiejszym. Jest to jednocześnie tylko pewna część nawału bzdur, o które dziś zdarzyło mi się obijać. Nie polecam w większej ilości. Jeśli ktoś uprawia taki masochizm - szczerze współczuję i nie pozdrawiam. Dowidzenia.

Kidens (vel. Kidriv)

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli istnieją teraz emocje, to są one zbyt krótkotrwałe, żeby w ogóle warto było je odnotowywać. Ktoś się utożsamia z informacją, lub nie. A że jakość informacji woła o pomstę do nieba, to to utożsamienie się trwa moment, potem się zapomina, ale informacja zostaje w głowie, nie wiadomo po co. Rzeczy istotne wymagają i intelektu i emocji, dlatego się już wydają zbyt trudne do przekazywania i odbierania. bieda. Kidens

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. tak. jeśli chodzi o biznesmenów, to jest zachowanie zrozumiałe. ale teraz mamy taki moment, że nawet ci 'artyści', czy jak ich zwał, z zasady się sami produktami określają. to jest poważna zmiana, ale chyba jeszcze niezauważalna i nie badana.
    Kid

    OdpowiedzUsuń