wtorek, 26 maja 2009

Przegląd tygodnia

Tu Lew Rywin aresztowany, a tam Bogusław Linda narzeka na niskie zarobki. Ja narzekam na cenę biletów na "Show No Mercy", Misiek zaprasza mnie na trzy razy tańsze "Misery Index" do Radia Luxemburg. Clawfinger nie popisuje się na koncercie w ramach juwenaliów, pogoda w trakcie koncertu też z resztą nie jest lepsza. Riverside zaczyna pachnieć rutyną i brakiem pomysłów, jedynie kosmiczne odgłosy rodem ze Skubafloresa (www.myspace.com/skubaflores) wywołują uśmiech aprobaty na mych ustach. Okazuje się nagle, że warto iść na Slipknota i warto też jechać na Orange Goblina. Pierwszy blisko, ale nie tylko ten fakt się liczy, a drugi tani i daleko. Pachnie przygodą.

"X-Men Volverine" szpanuje gołym Hugh Jackmanem przez cały film, co wcale nie znaczy, że nie warto go pooglądać (w końcu szpanuje, a więc niejako skazuje się na oglądalność). A "Bękarty Diabła" [a nie wojny? - przyp. Sted] nie wzruszyły publiczności na popularnym festiwalu.

Jak widzicie, jest o czym pisać. A zarazem nie ma. Kryzysowe ceny biletów, goła klata i tyłek przypakowanego Rosomaka, szacunek dla Globaltiki za zaproszenie legendy stoner rock’a do Polski (znów!), lasery z kosmosu... Pisanie o tym wszystkim nie wyróżniłoby naszego bloga z tła setek podobnych. Takich, Co Narzekają. Dlaczego narzekają? To oczywiście wiedzą najlepiej ci, którzy narzekają na tych, co narzekają. Utarta odpowiedź brzmi – nie mają nic konstruktywnego ani pozytywnego do powiedzenia. I tu tkwi błąd. Przyznać trzeba jednak, że pozytywne myślenie w internecie w jakiś sposób zanikło, gdyż internet z przypadkowego założenia stał się ‘alternatywny’. Alternatywa ta urosła do rozmiarów niepotrzebnych, niczym nielegalne wysypiska śmieci we Włoszech. W zawale maruderstwa nie sposób dostrzec promyczka nadziei na lepsze jutro.

Jeśli uważnie się przyjrzeć, mój post wcale nie jest przykładem marudzenia. Tu mi się podoba, tam mi się podoba mniej. Bogiem a prawdą podoba mi się wszystko, proszę sobie wyobrazić. Nawet, to co niedobre, wstrętne, niemoralne i obrzydliwe. Ba! Takie podoba mi się nawet bardziej. I aż dziw bierze, że się z tego tłumaczę. Pewnie dlatego, żeby wyrobić odpowiednią ilość znaków, za którą mi w końcu płacą piętnaście milionów złotych (w różnych walutach).

Kid

PS Z ciekawszych informacji – otwierają Burger Kinga w warszawskiej Promenadzie.
PPS [Polska Partia Socjalistyczna - przyp. Sted] Pytanie do rozważenia– dlaczego wieśniacy zwani redneck’ami, oprócz typowych zajęć, jak łowienie ryb, strzelanie do ptaków i upijanie się, potrafią stworzyć kawał dobrego grania?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz