Miłość. Romatyczna miłość. To piękna sprawa. Drżenie rąk, przyśpieszony oddech, rumieniec na twarzy i ona - stojąca przed Tobą bogini.
Potem sielanka. Jeśli ona odwzajemnia, oczywiście. Sielanka, czyli szalone noce pozbawione poczucia odpowiedzialności za pokolenia. Tylko przyjemność, radosny śpiew ptaków i zapach jej włosów.
Trzeba włożyć na jej palec pierścionek. Zobowiązanie. Miłość kwitnie w najlepsze, więc pierścionek włożyć łatwo. Leży jak ulał. "Młodzi - pięknie się kochają"- mówią staruszki, wychowane w innych, nienowoczesnych czasach.
"Tak, aż do śmierci" - pada przyrzeczenie. Łzy, Bóg mi świadkiem, hulanki, swawole i pierwsza legalna sprośność. Nie trzeba się już wstydzić.
To jest romantyczna miłość. Gratuluje rodzina, winszują przyjaciele.
Potem siła rozpędu i dzieci. Kilka lat i znużenie. Haj nie trwa wiecznie. Trzeba się obejrzeć wokoło. Tyle szczęśliwych twarzy, dlaczego mi jest tak ciężko?
Ratujemy, co się da - jak śpiewa Budka. Ale nie wychodzi. Im bardziej staramy się w Niej/Nim dostrzec to, co dostrzegaliśmy kiedyś, tym bardziej nas boli. Bo nie widzimy.
Wtedy pojawia się Ktoś. Lepszy, jaśniejszy, świeży. Ma pomysł, a poza tym jest czuły i nie jest zgorzkniały. Przychodzą dni, miesiące, lata rozterki i życie dzielone na dwa. Wreszcie decyzja. Dzieci - to problem, a wspólne sztuczne, respiratorem podtrzymywane szczęście - do kasacji. Jak samochód. Nawet mercedesy się starzeją. Cóż poradzić?
Kolejna romantyczna miłość. Tym razem nie zalegalizują jej w Kościele, ale czujemy, czujemy, że wreszcie trafiliśmy na osobę jedyną. Nam przeznaczoną. Ból naszych dotychczasowych bliskich ważymy długo, aż w końcu w porównaniu z naszym nowym szczęściem nic nie waży.
Romantyczna miłość. Poryw serca i intuicja. Ryzyko, strach, ale może wielka wygrana. Tylko czemu budzisz się i myślisz o kolejnej loterii? Czekasz na następną kumulację? Czemu to, co masz znów wydaje Ci się niewystarczające?
Romantyczna miłość. Tak...
Potem sielanka. Jeśli ona odwzajemnia, oczywiście. Sielanka, czyli szalone noce pozbawione poczucia odpowiedzialności za pokolenia. Tylko przyjemność, radosny śpiew ptaków i zapach jej włosów.
Trzeba włożyć na jej palec pierścionek. Zobowiązanie. Miłość kwitnie w najlepsze, więc pierścionek włożyć łatwo. Leży jak ulał. "Młodzi - pięknie się kochają"- mówią staruszki, wychowane w innych, nienowoczesnych czasach.
"Tak, aż do śmierci" - pada przyrzeczenie. Łzy, Bóg mi świadkiem, hulanki, swawole i pierwsza legalna sprośność. Nie trzeba się już wstydzić.
To jest romantyczna miłość. Gratuluje rodzina, winszują przyjaciele.
Potem siła rozpędu i dzieci. Kilka lat i znużenie. Haj nie trwa wiecznie. Trzeba się obejrzeć wokoło. Tyle szczęśliwych twarzy, dlaczego mi jest tak ciężko?
Ratujemy, co się da - jak śpiewa Budka. Ale nie wychodzi. Im bardziej staramy się w Niej/Nim dostrzec to, co dostrzegaliśmy kiedyś, tym bardziej nas boli. Bo nie widzimy.
Wtedy pojawia się Ktoś. Lepszy, jaśniejszy, świeży. Ma pomysł, a poza tym jest czuły i nie jest zgorzkniały. Przychodzą dni, miesiące, lata rozterki i życie dzielone na dwa. Wreszcie decyzja. Dzieci - to problem, a wspólne sztuczne, respiratorem podtrzymywane szczęście - do kasacji. Jak samochód. Nawet mercedesy się starzeją. Cóż poradzić?
Kolejna romantyczna miłość. Tym razem nie zalegalizują jej w Kościele, ale czujemy, czujemy, że wreszcie trafiliśmy na osobę jedyną. Nam przeznaczoną. Ból naszych dotychczasowych bliskich ważymy długo, aż w końcu w porównaniu z naszym nowym szczęściem nic nie waży.
Romantyczna miłość. Poryw serca i intuicja. Ryzyko, strach, ale może wielka wygrana. Tylko czemu budzisz się i myślisz o kolejnej loterii? Czekasz na następną kumulację? Czemu to, co masz znów wydaje Ci się niewystarczające?
Romantyczna miłość. Tak...
Mocne... ale prawdziwe.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę nikt chyba nie wie czego chce od życia. Stąd to ciągłe poszukiwanie i niezadowolenia z tego co się już ma.
OdpowiedzUsuńNiektórzy wiedzą. I są szczęśliwsi.
OdpowiedzUsuń