poniedziałek, 9 marca 2009

Wlatcy Móch są wszędzie

Władcy Much są wszędzie, moi mili. Przepraszam, 'Włatcy móch'. Warto wprowadzać umyślnie takie literówki, publiczność uznaje to za niezły kawał żartu (o proszę, mi też udało się taką śmieszną grę słowną wprowadzić). Tymczasem ja pokusiłbym się raczej o określenie tej bajeczki jako kawałka czegoś innego, dużo bardziej śmierdzącego, niż jakikolwiek dowcip.

Nie da się ukryć, że w kupie (o właśnie, to to śmierdzące, o które mi chodziło) trzyma ten serial postać Czesia, który to stał się kultowy w Polsce, niczym Cartman z South Park, tudzież Stevie Griffin z Family Guy'a. Porównania do tych dwóch kreskówek nie użyłem przypadkowo - Włatcy Móch ewidentnie aspirują to wypełnienia niszy zagarniętej przez zagraniczne kreskówki dla dorosłych. Jest to wszak bajka dla dorosłych, mamy wulgaryzmy, przeróżne mniej lub bardziej widoczne nawiązania do kultury popularnej. Dzieci, tak przynajmnie sądzę, przekazu 'Włatców' nie zrozumieją. Chociaż, czy tam w ogóle jest jakis przekaz? Co prawda, mój kontakt z nimi był pobieżny, ale wystarczył, by uzyskać odpowiedź na to pytanie. A brzmi ona: nie. I proszę nie besztać mnie za ową pobieżność. Po prostu nie uważam, żeby dłuższe obcowanie z 'Włatcami' doprowadziło do odkrycia jakiegoś niebalnalnego przesłania w tej kreskówce. [Racja. Dowcipy o Rydzyku i dwotkach mocno się już przejadły - dop. Sted]

Niektórzy ludzie oskarżają także Family Guy'a o brak jakiegokolwiek przesłania. Jest w tym ziarno prawdy, aczkolwiek nie bierze się pod uwagę wspomnianych nawiązań do świata kultury, polityki, czy po prostu jakiś bieżących tematów. Pomysłodawca serialu, Seth McFarlane, wyraźnie i z finezją odwołuje się do rzeczywistości i bieżących wydarzeń ze świata kultury czy polityki. Można więc śmiało traktować Family Guy'a dwojako - albo jako tępy zbiór żartów, które zmuszają człowieka do śmiechu, lub jako całkiem poważną satyrę na amerykańskie społeczeństwo (i nie tylko z resztą, McFarlane upodobał sobie śmianie się ze stereotypów, co już mniej widać np. w South Park, gdzie twórcy stawiają raczej na konkretne jednostki, wystawiając je w kolejnych odcinkach na pośmiewisko), posztakowaną jedynie niemającymi nic wspólnego z fabułą dowcipami. We 'Włatcach Móch' zaś drugiego dna nie widać (mimo pomocy ze strony wikipedii). Przekonany wręcz jestem, że gdyby nie głos Czesia i i jego powiedzonka, które dopiero przetworzone przez taką wokalną manierę, mogą wydawać się, powtarzam! wydawać się zabawne, serial zszedłby już po pierwszej serii, a o przeniesieniu na antenę Mtv twórcy mogliby tylko marzyć. Ale spokojnie, co prostackie i głupie (a, umówmy się, każdy może elegancko naśladować manierę Czesia), to najłatwiej przyswajalne (patrz artykuły z Faktu ze słynnym panem X, który siedzi w nocy w kredensie, żeby nie słyszeć hałasujących tirów). Więc Czesio się przyjmuje, wlokąc za sobą całą serialową otoczkę. W związku z czym nie mija wiele czasu, a 'Włatcy Móch' są już jako dzwonki w naszych komórkach, 'Włatcy Móch' reklamują konkretne firmy, 'Włatcy Móch' wchodzą do kina dozwolone od lat 12, przez co oczywiście wybucha skandal, na czym 'Włatcy Móch' tylko zyskują. Mało kto stracił na skandalu.

Przyszłość 'Włatcy Móch' mają zapewnioną. Wypełnili swoją niszę w Polsce, co prawda serialem na wskroś idiotycznym, ale jednak. I za to powinni dostać brawa. I dostają, aczkolwiek nie ode mnie i nie od Steda.

Kidriv

4 komentarze:

  1. Mądrze prawisz

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ten film niepokoi. W świecie, w którym gówniarstwo terroryzuje nauczycieli i zakłada im na głowy wiadra, wizja szkoły w której ci fajni to przeklinające i „takie sympatyczne” łobuzy, a nauczyciele to kretyni, nie może odwalać dobrej roboty. Jeżeli filmy to „sny na jawie” społeczeństw, to te o schamiałych dzieciach ukazują nam już nawet nie tylko kondycję moralną tychże właśnie, ale kompletne zidiocenie starszych pokoleń, które ostatnio walą jak w dym do kin i gładko to przełykają. A w recenzjach peany.

    OdpowiedzUsuń
  3. to są bardzo słuszne obawy. nie wiem jednak, jak im zaradzić, zupełnie nie mam pojęcia. można krytykować, ale popularność tej bajeczki wspiera się także na naszej krytyce niestety :/

    OdpowiedzUsuń
  4. ps. spójrzcie z resztą co się dzieje na blogu. Gnoję w poście włatców móch, a obok pojawia się reklama, która zachęca do oglądania tegoż serialu!

    OdpowiedzUsuń